Mój cud Covid

Miałem lecieć do Casy w poniedziałek 21 listopada 2022 roku. Dokładnie tydzień wcześniej dowiedziałem się, że kilka osób z mojego biura zachorowało na Covid. Kilka dni wcześniej byłem w pobliżu jednej z nich. Postanowiłem grać bezpiecznie i pracować z domu do czasu wyjazdu do Brazylii.

Dwa dni później wynik testu był pozytywny. Wynik pozytywny utrzymywał się w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę rano. 24-godzinne okno na uzyskanie negatywnego wyniku testu, abym mógł wejść na pokład samolotu, rozpoczęło się o 14:00 w niedzielę.

Budzę się w niedzielę i trzymam kciuki. Testuję się dwa razy tego ranka i za każdym razem wynik jest pozytywny.

Gdy już miałem odwołać lot, otrzymałem intrygujące przypomnienie - obiecałem wcześniej w tym tygodniu nie martwić się o podróż, dopóki nie otrzymam wyników badań lekarskich na dzień przed wyjazdem. Poddałem się wynikowi i udałem się do gabinetu lekarskiego.

Kiedy lekarz wszedł z uśmiechem i powiedział "masz negatywny wynik", byłam oszołomiona. Właśnie doświadczyłam kolejnego cudu Casa. Gdy szedłem do domu, trzymając w ręku pisemny dowód dobrych wieści, moje wątpiące ego szeptało "to mógł być fałszywie ujemny wynik testu". Kiedy wróciłem do domu, ponownie wykonałem test. Wynik był negatywny i utrzymywał się od tego momentu.

Piszę tę relację na komputerze w hotelu San Rafael. Przypomina mi się jedna z moich pierwszych podróży po Casa, podczas której zdałem sobie sprawę, że Bóg i byty mogą zrobić wszystko. Jedynym ograniczeniem jest to, co ja na nich nakładam.

Dziękuję, jednostki, za pamiętanie, jak bardzo kocham cuda i za radość, którą poczułam wychodząc z gabinetu lekarskiego.

Bardzo kocham ciebie i Casa.  

P.S. Cuda dają czadu!

Join our 75 subscribers